Forum II AG Strona Główna II AG

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Opowiadanko

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum II AG Strona Główna -> Wszystko i nic
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Olka
Trzeci bliźniak
Trzeci bliźniak



Dołączył: 26 Paź 2005
Posty: 523
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: " z zadupia panie :P"

PostWysłany: Śro 17:31, 21 Cze 2006    Temat postu: Opowiadanko

Będzie to opowiadanie o wszystkim i o niczym. Nie będę go dodawać regularnie bo nie wiem kiedy będę miała czas, a kiedy natchnienie. Zapraszam do komentowania mojej twórczości.

Zima w Polsce. Dzień jak co dzień. Pobudka o 7.00, śniadanie i do szkoły. Siedzimy na schodach, rozmawiamy głównie o szkole ( jacy to nauczyciele są niesprawiedliwi, jak dużo mamy na zadanie, co śmiesznego się zdarzyło ).
- ... ja kiedyś kopnę w kalendarz na matmie ! - krzyknęłam.
- A z kim masz ? - zapytał Kuba.
- Nie ważne. Wystarczy, że baby nie lubie ... - odpowiedziałam.
- Świetnie Cię rozumiem, ale z łaski swojej posługuj się nazwiskami, dobrze ? - powiedział ktoś z poza naszej grupy.
- Czy za moimi plecami stoi pan ...
- Regiec - odpowiedziała na moje pytanie Ricka.
- Ale ulga. Już myślałam, że inny. Ale tak czy siak wtopa jak 150.
- Nom. Będzie o czym gadać.
- Możecie mnie przepusić ?! Zajeliscie całe schody - zapytał p. Regiec.
- Przepraszamy. Już się rozsuwamy.
- Patrzcie kto idzie ! Michał !
- Myso ? - zapytałam.
- Tak. Cześć Mysu ! Przysiądziesz się ?! Do końca przerwy jeszcze zostało trochę czasu. Szkoda, że Cię tu przed chwilą nie było ! - powiedział Kuba.
- Dobra ja spadam. Spotkamy się na chemii. Narazie ! - powiedziałam i ulotniłam się stamtąd.
Za 10 min cała szkoła będzie o tym wiedzieć. Szłam korytarzem w kierunku sali 311 bo tam dzisiaj mieliśmy mieć chemię. Usiadłam pod ścianą i otworzyłam książkę i zaczęłam powtarzać materiał - pewnie mnie zapyta. Jak nie teraz to standardowo na biologi. Po 10 minutach zadzwonił dzwonek.
- Już jesteście ?! - zapytałam gdy zobaczyłam całą ekipę idącą w kierunku klasy. - Ile osób już wie ?
- Na razie tylko Myso. A możemy opowiedzieć większej ilości ? - zapytała rozbawiona kompania.
- Nie ważcie się. Ale znając siebie i tak to opowiem i się zacznę śmiać - odpowiedziałam.
- Stand up ! Pani idzie - Krzyknął ktoś z tych co stali koło schodów.
- Wie ktoś czy mamy dzisiaj biologie ? - zapytałam.
- A czemu mielibyście nie mieć ?! - zapytał jakiś męski głos.
- Czy to pan ... - zapytałam.
- Tak ! - odpowiedział Jacob.
- Ups ... ! Czy ja mam dzisiaj pecha od rana czy mi się zdaje ? - zapytałam zrozpaczona.
- Że co proszę ? - zapytał pan Mucha.
- Że to proszę, że to już dzisiaj druga taka sytuacja w ciągu 15 min ! Czemu ja ?!
- Nie wiem. Może dlatego, że to ty takie pytania zadajesz i masz to szczęście, że w tych chwilach jakiś nauczyciele za tobą "wyrasta" ?!
- Jeżeli pan to nazywa szczęściem to ja dziękuję bardzo - odpowiedziałam.
- Wybaczcie ale muszę iść na lekcje - powiedział pan Mucha. - Przepuścicie mnie ?
Minęła chwila i biolog był już w drodze do pokoju nauczycielskiego.
- Czy ten dzień się tak źle zaczyna czy mi się zdaje ? - zapytałam.
- Eee tam. Zdaje ci się - odpowiedziała rozradowana ekipa.
- No wchodzicie do klasy czy nie ? - zapytała zniecierpliwiona pani. - Zaproszenia mam wam wysyłać ?
Nie zauważyliśmy, że już chwilę w drzwiach stoi. Cała grupa weszła do klasy z uśmiechami na twarzy ale mi jakoś do śmiechu nie było.
- Wszyscy obecni ? - zapytała pani.
- Taak.
Otórzcie podręczniki ....
Nie pytała mnie ! uff ...
- Hej, Olka gdzie idziesz ? Lekcje mamy w 010 ! - powiedział Jacob
- Wiem. Ale może klucz przyniosę. Nie chce mi się potem z katakumb biegać na samą górę - odpowiedziałam.
- No tak. Zawsze ty biegasz - odparła rozbawiona Szysza.
- Ok, zobaczymy się pod 010 ! - powiedziałam i skierowałam się w prawo podczas gdy cała grupa zeszła na dół po schodach.
Chwilę później ...
- Hej, Ola grasz dzisiaj ? - zaczepił mnie na parterze Kuba.
- O której ? - zapytałam.
- Chce zkrzyknąć wszystkich na 12.20.
- 12.20 ... czekaj ... To moja religia. Spoko. Nie zauważy, że nas nie ma.
- Nie sprawdza obecności ? - zdziwił się Kuba.
- Sprawdza. Ale gada jak nakręcona na maxa katarynka. Jednego nie skończy, a już drugie zacznie.
Dzwonek przerwał naszą konwersacje.
- To o 12.20 sama wiesz gdzie ! - krzyknął Kuba i pobiegł do klasy.
- Na pewno będziemy ! - odkrzyknłęłam i skierowałam się w stronę klasy 010.
- Jesteś wreszczie ! - krzyknął Mamut.
- Pan już jest ? - zapytałam zdziwiona tą niecierpliwością mamuta.
- Nie ... o właśnie idzie.
- Czyli jestem na czas - odpowiedziałam.
- Ola ktoś musi iść po klucz ! - powiedział pan w połowie korytarza.
- Jaki z tego wniosek ? - zapytałam z szyderczym uśmiechem.
- Taki, że kopnij się do pokoju i przynieś - odpowiedział pan.
- Czemu zawsze ja ? - oburzyłam się.
- Bo tak .
- Ehh ... Nie docenia mnie pan - powiedziałam wyciągając klucz z kieszeni.
- Kiedyś Cię uduszę - odparł biolog.
- Tak późno ? - zaczęłam się śmiać
W klasie....
- No to może się popytamy ... - i tratatata jak zwykle cała biologia nam przechodzi na 30 min gadania ( z sensem i na temat ! ), 10 min śmiania sie i 5 min pisania notatki ( a może na odwrót ?). Gdy o 9.35 dzwonek zadzwonil zaczelismy sie zbierac do wyjscia.
- Hola ! Dzwo ... - zaczł pan Mucha.
- ... nek jest dla nauczyciela, nie dla ucznia. To nauczyciel konczy lekcje - dokonczyla w bardzo zgranym stylu reszta grupy.
- Prosiłem żebyście się nie wydruniali !
- Można się spakować - zapytałam dosyć śmiało.
- Można.
- Do widzenia ! - krzyknęliśmy na odchodnym.
- Do widzenia. Ola czekaj ! Ciebie dzisiaj energia rozpiera - zanieś klucz do pokoju - powiedział pan Mucha.
- Ale ja ... - chciałam się wykręcić. Musiałam jeszcze angielski powtorzyc ( a raczej sie go nauczyc ). - No dobra ...
W czasie mojej podrozy po klucz przed lekcją:
- I co, i co ? Pyta ?! Trudne pytania ? - I grupa obskoczyła II.
- Nie pyta. Co wy. Jak zwykle jej pół lekcji schodzi na sprawy wychowawcze + uzupełnienie dziennika. Po za tym lekcje są w 311 i dzisiaj kilka doświadczeń będzie.
- uff ... a na biologi pyta ... jak zwykle ...
- Można sie było domyslić. Dobra my idziemy bo to wysoko, a nam się ofkoz nie chce.
- OK. Na razie.
I grupa poszła na górę w kierunku sali 311, a II do sali 010.
- Jacob, Tomek - dzisiaj o 12.35 sami wiedzie gdzie. Pogramy trochę - podeszłam do chłopaków i przekazałam im wiadomość Kuby.
- Spoko. Ale co jak sie kapnie ? - zapytał Jacob.
- On miałby sie kapnąć ? Chciałbyś- odparł Jacob.
- To chyba jasne, że nie - powiedział Tomek.
- Uwaga ... idzie !
PO BIOLOGII.
- Co teraz mamy ? - zapytała Kaśka.
- Angielski w 205 - odpowiedział ktoś z grupy.
- Ej gdzie jest Ola ? - zapytał Jacob.
- Pewnie poszła klucz odnieść. Szczerze mówiąc nie zazdroszcze jej tego - powiedziała Szysza.
- Czego mi nie zazdrościsz ? - zapytałam schodząc po schodach z drugiego piętra.
- Niczego.
- Było coś na zadanie ? - zapytałam.
- Te zdania przetłumaczyć i dwa zadania z podręcznika - odpowiedziała Aneta.
- To to ja mam. Myślałam, że coś innego było.

- Nawet nie wiecie jak dobrą mam wiadomość Very Happy - powiedziałam do grupy.
- Coo ? - zapytali zaciekawieni.
- Jak myślicie ? jakiej lekcji nie będzie we środę ?
- Biologi ! - krzyknęli jak na sygnał.
- Dokładnie Very Happy - potwierdziłam.
- Skąd wiesz ? - zapytały dziewczyny.
- A tak mi się jakoś " o uszy obiło w pokoju " - odpowiedziałam.
- Byłaś w pokoju ? - zapytał Łukasz.
- Bycie "posłańcem" ma swoje dobre strony.
- Noo.
Drrr ( dzwonek Smile )
- Macie klucz ? - zapytała pani.
- Nie - odparliśmy.
- Ola idź po klucz ... Gdzie jest Ola ? - zdziwiła się pani.
- W drodze do pokoju - odparło nieco rozbawione towarzystwo.
Po minucie.
- Siadajcie spokojnie, ja tylko do ksero pójdę - powiedziała pani.
- Kto przejmie po mnie zawód jak ja już padnę trupem ?Very Happy - zapytałam.
- Frajerów szukaj gdzie indziej Very Happy - odparł Tomek.
PO DWÓCH GODZINACH ANGIELSKIEGO.
- Jacob pamiętasz ? - zapytał Tomek.
- O czym ?
- Po geografi ... - odpowiedział Tomek.
- Nie mów, że dzisiaj nie idziesz ! - powiedziałam.
- Ide, ide. Ale jakiś rozkojarzony jestem ... - rzekł Jacob.
- Owszem. Nie martw się. Jak zagrasz to ci przejdzie - powiedziałam.
- Pewnie masz rację. Koszykówka zawsze mi daje kopa ! - krzyknął.

GEOGRAFIA w 303.
- Boże, ale ta sala jest do bani ... - szepnęła Karolina.
- Nie przeczę. Wszystko tu jest stare i się sypie - dodała Kaśka i kopnęła w ścianę. Stara, już odłażąca farba odpadła. - Ups ... - jęknęła.
- Hi hi - zaśmiała się cicho Karolina.
- A panie nam może powiedzą, z czego się tak śmieją ? - powiedziała z katedry geograficzka.
- Z niczego ... Przepraszamy.
- No ... - mruknęła pani Majcherek i wróciła do wykładania lekcji.
Karolina odwróciła się i zaczęła rozglądać się po klasie. Wszyscy coś robili, tylko nikt nie słuchał nauczycielki. Chłopcy rysowali bronie, część dziewczyn plotkowała, Ricka i Lala pisały testa, ja i Jelon robiłyśmy zadanie z histy. Gdy zauważyła co robimy odwróciła się do Kaśki i zapytała:
- Kurczę Kaśka, masz zadanie z historii ?
- Nie, a było ?
- Tak ! Olka teraz robi !
- To zapytaj się jej czy jak zrobi to nam da.
- Dobra.
Karolina odwróciła się:
- Olka ! - krzyknęła cicho.
- Co ? - podniosłam głowę znad książki. Dzieliła nas jedna ławka ( nie licząc mojej )
- Masz zadanie z histy ?
- Właśnie kończę, a co ?
- A dasz jak skończysz ?
- Dzieci ! Nie możecie same zrobić ?
- Nie Razz Dasz ?
- Tak, tylko dajcie mi skończyć. 2 minuty.
- OK - odparła Karolina i się odwróciła.
Po chwili.
- Kubalcia ! Kubalcia !
- Co ?
- Masz ! - powiedziałam i rzuciłam jej zeszyt do historii.
- Dzięki !
- Nie ma za co. Tylko oddaj na przerwie ...
- Karolina ! Powtórz co powiedziałam !
- Eee .....
- No to może panna Aleksandra ?
Nie nawidzę jak ktoś tak do mnie mówi. A już na pewno nie babka od geografii ...
- Na świcie zasobami odnawialnymi są woda, powietrze atmosferyczne i biomasa.
- No dobrze, udało ci się.... Ale następnym razem racz uważać i nie przeszkadzać !
- Dobrze ....
- No to wróć na lekcję - powiedziała geografica i zaczęła dalej nudzić.
- "Mosz pewne" - szepnęłam, a Karolina zaczęła się chichrać.
PRZERWA:
- Dzięki za zadanie Olka - powiedziała Karolina, oddając mi zeszyt.
- Nie ma sprawy - odparłam i schowałam zeszyt do plecaka. - Jacob, Tomek - idziemy.
- OK - odpowiedzieli i poszliśmy w stronę sali gimnastycznej. Gdy doszliśmy, na sali czekał już Kuba i 6 innych chłopaków.
- To jak ? dzielimy się 5 na 5 ! - powiedział Jacob.
- Ja gram z Jacobem, Olką i Kubą - odrzekł Tomasz.
- Nam taki skład pasuje ! - odpowiedział jeden z chłopaków stojących koło Kuby.
- Dobra. Kto ma piłkę ? - zapytałam.
- Ja - odparł Kuba i wyciągnął ją z plecaka. - My zaczynamy - dodał i stanąl pod ścianą. Podał piłkę do Tomasza i zaczęliśmy grać. Po 30 minutach byliśy już nieźle zmęczeni. Postanowiliśmy zwolnić tępo ale graliśmy cały czas. Gdy usłyszeliśmy dzwonek, krzyknęłam:
- Tomasz, Jacob - historię teraz mamy, wypadało by już spadać.
- Masz rację. Tomek, chodź - odparł Jacob i skierowaliśmy się do drzwi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
RiCkA
Grzesiek's f(r)iend
Grzesiek's f(r)iend



Dołączył: 26 Paź 2005
Posty: 1266
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/6
Skąd: MoŚcIcE 100% UnIa

PostWysłany: Śro 19:37, 21 Cze 2006    Temat postu:

O lololol było o mnie xD

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum II AG Strona Główna -> Wszystko i nic Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

Skocz do:  

Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin